Dokumenty lokacyjne Zalewa w tłumaczeniu na j. polski

Moderatorzy: Ewingi, Kazimierz Madela

Awatar użytkownika
mirekpiano
Posty: 1894
Rejestracja: 2010-01-13, 16:28
Kontakt:

Dokumenty lokacyjne Zalewa w tłumaczeniu na j. polski

Post autor: mirekpiano »

na stronie:
http://www.zalewo.pl/index.php?option=c ... Itemid=130

Tłumaczenie Oryginału Przywileju Lokacyjnego Zalewa - prof. Tomasz Jasiński
Dokument nr 1.

Luder z Brunszwiku, komtur dzierzgoński, odnawia przywilej lokacyjny miasta Zalewa.

W imię Świętej Trójcy, amen. My Luder z Brunszwiku, brat Zakonu Szpitala Św. Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie, komtur w Dzierzgoniu, czynimy wiadomym tym obecnym dokumentem tym wszystkim, którzy będą go widzieli, czytali lub słyszeli, że w roku po narodzeniu Naszego Pana 1305, za dojrzałą radą naszych braci, miasto Zalewo i posiadłość w Półwsi zostały lokowane i zasiedlone przez czcigodnego i pobożnego, naszego ukochanego brata Siegharda z Schwarzburga, który w tym czasie był tu komturem. Następnie w roku Naszego Pana 1320 zadecydowaliśmy, że za radą naszych mądrych braci oraz za zgodą i wolą osadników zmienimy naszym dokumentem, dla dobra i pożytku [ogólnego], niektóre postanowienia, które zostały spisane w dokumencie naszego poprzednika. Przeto wymienione miasto, które zwie się Zalewo, i jego mieszkańcy oraz ich następcy powinni po wsze czasy zachować prawo chełmińskie. Ponadto dajemy także temuż miastu dziesięć łanów wokół miasta leżących i dwa łany po drugiej stronie wody, obok wody, która płynie z Trumpiny do Jeziora Ewingi, wolne po wsze czasy, do wspólnego użytku na prawie chełmińskim, tak jednak, iż to miasto powinno być położone na wspomnianych dziesięciu łanach. Także zezwalamy wszystkim mieszkańcom tegoż miasta i tym, co mieszkają na roli, aby swobodnie łowili ryby w Jeziorze Ewingi więcierzem, wędką oraz niewodem, z tym jednak, aby nie mierzył on więcej niż sześć sążni, to jest nie przekraczał odległości, na jaką można rzucić od miasta kamieniem o wadze jednego wiardunku. Następnie dajemy także wspomnianemu miastu i jego mieszkańcom 40 łanów w Półwsi do wspólnego użytku na prawie chełmińskim. Z tych łanów powinien sołtys miasta i jego dziedzice zatrzymać cztery wolne łany dla siebie za [wykonywanie] sądownictwa, a z pozostałych zaś 36 powinno miasto zapłacić na święto Matki Boskiej Gromnicznej naszemu domowi czynsz roczny w wysokości 12 grzywien denarów krajowej, zwyczajowej monety. Ponadto także powinna parafia tegoż miasta mieć cztery wolne łany w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie, a także całą dziesięcinę po wsze czasy z majątku ziemskiego w Kupinie. Powinien także on [tj. proboszcz] mieć z tegoż majątku ziemskiego w Półwsi 20 miar[1] żyta i 20 miar owsa, które mu co roku osadnicy winni dać na dzień św. Marcina Biskupa. Także dajemy wspomnianemu miastu Zalewowi taki [przywilej], że dookoła, na pół mili od miasta, nie powinna być żadna parafia ani żadna karczma, z wyjątkiem wsi Dobrzyki, którą wyłączamy z obu [zastrzeżeń]; powinna [ona bowiem] mieć zarówno [własną] parafię, jak i karczmę. Ponadto dajemy wspomnianemu miastu Zalewowi z jatek rzeźniczych, ław chlebowych i szewskich oraz z łaźni na [wspólny] pożytek czwartą część czynszu, który jest pobierany każdego roku lub może być pobrany, drugą czwartą część dajemy sołtysowi miasta i jego dziedzicom, a połowę zatrzymujemy dla naszego domu. Ponadto dajemy sołtysowi Jakubowi i jego dziedzicom po wsze czasy trzecią część [z opłat] sądowych, które pobierane są [z tytułu popełnionych przestępstw] wewnątrz miasta Zalewa i w Kupinie i Półwsi lub w obrębie ich dóbr, wyjąwszy [opłaty sądowe z tytułu popełnionych przestępstw] na drogach publicznych, których [sądzenie] zachowujemy całkowicie dla siebie. Ponadto także dajemy w posiadanie wymienionemu sołtysowi i jego dziedzicom sześć łanów w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie na prawie chełmińskim za [wykonywanie] sądownictwa. Także może tenże wspomniany sołtys i jego dziedzice mieć owczarnię w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie z 300 owcami, jednak nie więcej, a w majątku ziemskim w Półwsi owczarnię z 200 owcami i nie więcej, z tym jednak, że one nie zrobią szkód osadnikom w ich zbożu ani w ich ogrodzonych pastwiskach. Dla uwierzytelnienia i potwierdzenia tych wszystkich wymienionych spraw przywiesiliśmy naszą pieczęć do niniejszego dokumentu. I to są świadkowie: brat Otto z Luterbergu, komtur krajowy ziemi chełmińskiej, brat Herman, komtur w Radzyniu, brat Otto, komtur w Kowalewie, brat zakonu cysterskiego Konrad, syn księcia brunszwickiego Henryka, i jego towarzysz, brat tegoż samego zakonu Ludwik, magister prawa i brat naszego konwentu Merkil z Sparrenburga, nasz komtur zamkowy, brat Gunter z Schwarzburga, nasz towarzysz, brat Jan, brat Mikołaj Sperwer, nasz kapłan, brat Fryderyk z Thobenecke, brat Albrecht z Herbesleybe, brat Henryk z Kittlitz, włodarz Fiszewa, brat Henryk z Blankenberga, nasz łowczy, brat Fryderyk z Salzy, nasz piwniczny, brat Fryderyk z Spangenberga, nasz zakrystianin, brat Dytryk Stange, nasz przełożony wozowni, brat Konrad, nasz przełożony kuźni, Lutolf z Bonsdorfu, brat Konrad, włodarz Iławy, brat Breneger z Schowenforstu, jego towarzysz, brat Konrad Swop, brat Reinhard, pan Henryk, proboszcz w mieście Dzierzgoniu, pan Jan, proboszcz w mieście Zalewo, pan Michał z Stangenberga, rycerz, i wielu innych naszych braci i czcigodnych ludzi świeckich, których imiona nie zostały tu spisane. Ten dokument został wystawiony na naszym zamku w Dzierzgoniu, w roku po narodzeniu Naszego Pana, jak zostało to wyżej napisane, w dniu św. Tomasza Apostoła, który przypada w 12 [dniu przed] kalendami stycznia[2].


Dokument nr 2
Gunter z Schwarzburga, wielki szatny i komtur dzierzgoński potwierdza i poszerza przywilej Ludera z Brunszwiku dla miasta Zalewa.


W imię Boga. Amen. Ponieważ wszystkie podjęte postanowienia przemijają z czasem, to jest uchodzą z ludzkiej pamięci, dlatego dobrze jest [powierzyć] je pismu, gdyż ono przywołuje podjęte postanowienia, tak że one znowu umieszczane są w ludzkiej pamięci. Dlatego my Gunther z Schwarzburga, brat Zakonu Szpitala Najświętszej [Panny] Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie i tegoż Zakonu wielki szatny i komtur w Dzierzgoniu, pochyleni uniżenie pozdrawiamy i powiadamiamy wszystkich wiernych Chrystusa, którzy ten dokument zobaczą, będą [go] słuchali lub czytali, iż dobrze urodzony i mądry mąż, brat Luder z Brunszwiku w czasach, gdy był komturem w Dzierzgoniu, za radą i zgodą swoich najstarszych braci odnowił dokument lokacyjny[3] miasta dla poprawy i pożytku tegoż miasta. To odnowienie było takie, że to miasto i jego mieszkańcy i ich potomkowie winni po wsze czasy zachować prawo chełmińskie. Ponadto dał on temuż miastu dziesięć łanów, leżących wokół miasta i dwa łany po drugiej stronie wody, obok wody, która płynie z Trumpiny do Jeziora Ewingi, wolne po wsze czasy, do wspólnego użytku na prawie chełmińskim, tak jednak, iż wspomniane miasto powinno być położone na wspomnianych dziesięciu łanach. Także zezwolił on wszystkim mieszkańcom tegoż miasta i tym, co mieszkają na roli, aby swobodnie łowili ryby w Jeziorze Ewingi więcierzem, wędką oraz niewodem, z tym jednak, aby nie mierzył on więcej niż sześć sążni, to jest nie przekraczał odległości, na jaką można rzucić od miasta kamieniem o wadze jednego wiardunku. Następnie dał on także wspomnianemu miastu i jego mieszkańcom 40 łanów w Półwsi do wspólnego użytku na prawie chełmińskim. Z tych łanów powinien sołtys miasta zatrzymać cztery wolne łany dla siebie za [wykonywanie] sądownictwa, a z pozostałych zaś 36 powinno miasto zapłacić na święto Matki Boskiej Gromnicznej naszemu domowi czynsz roczny w wysokości 12 grzywien denarów krajowej, zwyczajowej monety[4]. Także dał wspomnianemu miastu Zalewowi taki [przywilej], że dookoła, na pół mili od miasta, nie powinna być żadna parafia ani żadna karczma, z wyjątkiem wsi Dobrzyki, którą wyłączył z obu [zastrzeżeń]; powinna [ona bowiem] mieć zarówno [własną] parafię, jak i karczmę. Ponadto dał on wspomnianemu miastu Zalewowi z jatek rzeźniczych, ław szewskich i chlebowych i oraz z łaźni na [wspólny] pożytek czwartą część czynszu, który jest pobierany każdego roku lub może być pobrany, drugą czwartą część dał sołtysowi miasta i jego dziedzicom, a połowę zatrzymał dla naszego domu[5]. Także może wspomniany sołtys i jego dziedzice mieć w majątku ziemskim w Półwsi owczarnię z 200 owcami i nie więcej, z tym jednak, że one nie zrobią szkód osadnikom w ich zbożu ani w ich ogrodzonych pastwiskach. Po pewnym czasie stawili się przed nim[6] mieszczanie z Zalewa i gospodarze z Kupina i skarżyli się na ich szkody [poniesione] z powodu zapory młyńskiej w Dobrzykach i prosili go o to, aby on im w ten sposób powetował spiętrzenie wody z młyna, iż w przyszłości nie było między Jeziorem Ewingi a Jeziorakiem żadnego młyna czy zapory młyńskiej. Na to zgodził się za radą i zgodą swoich najstarszych braci, że sprzeda wspomnianym mieszczanom i gospodarzom wspomniany młyn do zburzenia. I w przyszłości w pobliżu miasta, na żadnym strumieniu między dwoma jeziorami Ewingi i Jeziorakiem nie powinien być budowany ani [żaden młyn] ani

żadna zapora, ponieważ on sprawdził i stwierdził, że z tego [powodu] wymienionym ludziom wydarzyły się wielkie szkody. Po pewnym czasie, kiedy to my zostaliśmy komturem w Dzierzgoniu, wówczas wymienieni mieszczanie z Zalewa prosili nas, żebyśmy zezwolili im wykopać kanał z jeziora Ewingi do Jezioraka, ażeby oni swoimi łodziami poprzez ten [kanał] i dalej na Jezioraku mogli wozić się sami, jak też [mogli wozić] ich dobra w ich interesach. Za radą i zgodą naszych najstarszych braci zgodziliśmy się, żeby wysłuchać ich prośbę i zezwoliliśmy im na to, że mogą wykopać tenże kanał, w ten jednak sposób, że jezioro Ewingi nie powinno od tego ani się zmniejszyć ani opaść, a oni powinni zrobić przed jeziorem Ewingi śluzę, która zatrzyma wodę, tak że jezioro Ewingi niczym niepokojone pozostanie na swoim właściwym miejscu. Także zezwalamy tym wszystkim, którzy [mieszkają] w tymże mieście lub przed nim, żeby w łodziach, które są ich własne, mogli zawsze wolni [od opłat] płynąć Jeziorakiem do Iławy i gdziekolwiek indziej w swoich interesach, ponieważ oni swoje [własne] denary i swoją [własną] pracę przeznaczają na tenże kanał. Także nie powinni oni wozić żadnych obcych, czy to za darmo, czy też za jakiekolwiek wynagrodzenie. Także prosili nas wspomniani mieszczanie o [wystawienie] uroczystego dokumentu o ich przywilejach, ponieważ nie mają żadnego takiego dokumentu o tych [przywilejach]. [Zatem] za radą i zgodą naszych najstarszych braci wystawiamy tenże dokument, opieczętowany naszą wiszącą pieczęcią, na wieczne potwierdzenie wszystkich tych wymienionych postanowień. Świadkami są nasi ukochani bracia: brat Dytryk Stange, nasz komtur zamkowy, brat Ruprecht z Werbergu, nasz kompan, brat Arnold, nasz kapłan, brat Jan, włodarz Iławy, brat Gocze, włodarz Miłomłynu, brat Dytryk, włodarz Przezmarku, brat Lambrecht, nasz szewc, pan Jan, nasz kapelan, Stefan, nasz tłumacz, i wielu innych czcigodnych ludzi, zarówno duchownych, jak i świeckich, których imiona nie zostały tu spisane. Ten dokument został wystawiony w roku od urodzenia Naszego Pana 1334, w dniu św. Marka, który przypada na siódmy dzień przed kalendami maja.



--------------------------------------------------------------------------------

[1] Tj. 40 korców.

[2] Wymienione tu kalendy stycznia to 1 stycznia 1321; ponieważ w średniowieczu liczono dni łącznie z samymi kalendami, to 12 dzień przed kalendami stycznia jest 21 grudnia 1320 r.

[3] Dosłownie „dokument o wolności miasta”.

[4] Tu wypuszczono z pierwszego dokumentu następujący fragment: „Ponadto także powinna parafia tegoż miasta mieć cztery wolne łany w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie, a także całą dziesięcinę po wsze czasy z majątku ziemskiego w Kupinie. Powinien także on [tj. proboszcz] mieć z tegoż majątku ziemskiego w Półwsi 20 miar[4] żyta i 20 miar owsa, które mu co roku osadnicy winni dać na dzień św. Marcina Biskupa”.

[5] Tu wypuszczono z pierwszego dokumentu następujący fragment: „Ponadto dajemy sołtysowi Jakubowi i jego dziedzicom po wsze czasy trzecią część [z opłat] sądowych, które pobierane są [z tytułu popełnionych przestępstw] wewnątrz miasta Zalewa i w Kupinie i Półwsi lub w obrębie ich dóbr, wyjąwszy [opłaty sądowe z tytułu popełnionych przestępstw] na drogach publicznych, których [sądzenie] zachowujemy całkowicie dla siebie. Ponadto także dajemy w posiadanie wymienionemu sołtysowi i jego dziedzicom sześć łanów w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie na prawie chełmińskim za [wykonywanie] sądownictwa. Także może tenże wspomniany sołtys i jego dziedzice mieć owczarnię w obrębie majątku ziemskiego w Kupinie z 300 owcami, jednak nie więcej”.

[6] To jest przed komturem Luderem z Brunszwiku.

o profesorze Tomaszu Jasińskim mozna poczytać na:
http://www.nauka.gov.pl/nauka/rada-nauk ... -jasinski/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Informacje Historyczne o Jerzwałdzie i Okolicy”